wtorek, 29 grudnia 2015

Anioł i choinki

Witajcie!
Jak udały się Wam Święta? Ja i córka trochę się przeziębiłyśmy więc prawie cały ten czas spędziłyśmy w domowym zaciszu.
Generalnie nie lubię zimy ale uważam, że już najwyższy czas, aby w końcu spadł śnieg. Wyobraźcie sobie, że w dzień wigilii i w pierwszy dzień świąt pogryzł mnie... komar. A przecież o tej porze roku nie powinno być komarów, prawda? Z tęsknoty za prawdziwą zimą zaczęłam czytać Dziecko Śniegu i muszę przyznać, że bardzo mi się ta książka podoba.
Nie zdążyłam pokazać Wam przed Świętami szydełkowej serwetki w kształcie anioła...


... i frywolitkowych choinek, z których zrobiłam kartki świąteczne.



Choinki powstały na podstawie lekko zmodyfikowanego wzoru skrzacika, małe szydełkowe gwiazdki robiłam na podstawie opisu z bloga HappyAfterBlog.
Opis anioła znaleźć można w publikacji Christmas in Crochet.

Choinki zgłaszam na zmagania frywolitkowe u Reni.


Życzę Wam udanej zabawy Sylwestrowej oraz wszelkiej pomyślności w Nowym Roku :)

środa, 16 grudnia 2015

Trzech braci



Dawno, dawno temu, na dalekiej północy, w skutej lodem krainie, mieszkało trzech braci. Najstarszy - Nikolai, od urodzenia, był oczkiem w głowie mamusi. Był bardzo grzeczny i uczynny. Pomagał mamie myć naczynia i lepił dla niej ze śniegu piękne ozdoby. Chętnie dzielił się z młodszym rodzeństwem otrzymanymi w nagrodę słodyczami. Był prawdziwym mały aniołeczkiem.



Drugi z kolei był Gimli. Był on ulubieńcem tatusia. Od najmłodszych lat przejawiał wielką siłę fizyczną i chęć do pracy. Często towarzyszył ojcu podczas wypraw do kopalni i z przejęciem opowiadał potem mamie o tym jak pasjonujące jest kopanie tuneli. 




Najmłodszy, Ragnar, już jako dziecko był niesforny. Dziadkowie rozpuszczali go jak tylko mogli i utwierdzali w przekonaniu, że jest pępkiem świata. Mały Ragnar chował braciom zabawki, zabierał cukierki i ukradkiem wyjadał ze spiżarni powidła (najbardziej lubił jagodowe). A jedną z ulubionych anegdot dziadka była ta w której Ragnarek, jako pięcioletni szkrab zjadł świąteczną pieczeń, która miała wystarczyć dla całej rodziny.



* Bracia powstali na podstawie wzoru Ling Ryan (za wyjątkiem czapki Ragnara, którą zrobiłam z głowy) 

Pozdrawiam Was serdecznie!

czwartek, 10 grudnia 2015

Misie i problem z włóczką Dolphin Baby


Witajcie :)
Dzisiaj chciałam pokazać Wam dwa misie, które powstały z włóczki Dolphin Baby. Robiłam je na podstawie wzoru Lilleliis ale wzór ten zmodyfikowałam. Zauważyłam, że kiedy robię misie z tej włóczki to mają one nieco inny kształt niż robione np. z Dory czy z Jeansu. Zmieniają się trochę proporcje ciała - miś jest smuklejszy i dłuższy. Zwykle kiedy zaczynam maskotkę opartą na liczbie 6 to początek robótki jest zupełnie płaski. W przypadku Dolphina jednak wychodzi mi od razu coś na kształt miseczki.
Czy Wy też zauważyłyście coś podobnego?

Długo zastanawiałam się z czego to wynika i wydaje mi się, że jednak ma tutaj znaczenie grubość włóczki. Podobną sytuację miałam robiąc koszyki ze sznurka. Dodając po 6 półsłupków w każdym okrążeniu wychodziła mi miseczka. Dlatego w przypadku tych misiów zdecydowałam się zacząć od 8 półsłupków. Przerabiałam też o kilka okrążeń więcej niż zalecał wzór.

Przyznam, że mimo wszystko polubiłam włóczkę Dolphin Baby. Wielką jej zaletą jest to, że robi się z niej naprawdę szybko. Pyszczki misiów powstały z włóczki Gerlach i mimo iż włóczka ta wydawała mi się miła w dotyku to jednak w porównaniu z Dolphinem wydała mi się szorstka niczym sznurek sizalowy.





Pozdrawiam Was serdecznie :)

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Szary sweter

Jakiś czas temu kupiłam w atrakcyjnej cenie kilka olbrzymich motków. Wiele z Was pewnie pamięta to szaleństwo na Facebooku, gdzie każdy chwalił się jakie kolory udało mu się upolować. Mnie udało się zdobyć dwa motki szare, dwa czerwone i jeden różowy melanż. Od razu zabrałam się za dzierganie z tej włóczki i szybciutko powstał jeden sweter, potem drugi. Ale jakoś chowanie nitek zajęło mi nadspodziewanie dużo czasu. Był też problem ze zrobieniem zdjęć... Jestem takim zmarzluchem, że nie wyjdę bez kurtki jak jest zimno bo zaraz mnie przewieje. Musiałam więc poczekać na jakiś cieplejszy dzień. Sweter prezentuje się tak:



Robiłam go z podwójnej włóczki na podstawie tego wzoru. Sweter jest cieplutki i muszę przyznać, że bardzo go lubię. Szczególną dumą napawają mnie te sznureczki, które sama skręcałam. Nie wiedziałam, że takie łatwe.
Pozdrawiam Was gorąco :)

piątek, 4 grudnia 2015

Japoneczka i wygrane candy

Od jakiegoś czasu myślałam o małych szydełkowych laleczkach nazywanych "magic dolls". Mam na myśli małe, łatwe do wykonania laleczki o dużych główkach, które najczęściej mają dwa koczki i wyszywane włosy. Sporo rad dotyczących wykonania takich laleczek można znaleźć na facebooku w grupie "Przytul amigurumi". Można też skorzystać z tego opisu.
Kiedy Klubie Twórczych Mam ogłoszono wyzwanie pod tytułem "Daleki Wschód", od razu wiedziałam, że zrobię laleczkę - Japonkę.




Muszę się jeszcze Wam pochwalić tym co udało mi się wygrać w candy na blogu Wyplatanki. Koszyki są wspaniałe i jestem nimi zachwycona. Mąż z uznaniem powiedział, że to profesjonalna robota :)



Koszyki przypominają mi mojego nieżyjącego już Dziadka, który potrafił wyplatać je z wikliny. Niestety nie zdążył mnie tego nauczyć.

Pozdrawiam

wtorek, 1 grudnia 2015

Króliczek

Ten oto króliczek postanowił pomóc swoim poszkodowanym przez los pobratymcom. Bierze bowiem udział w licytacji na rzecz Fundacji Królewskiej, która opiekuje się porzuconymi i nieraz bardzo chorymi króliczkami.
Jeśli ktoś z Was chciałby pomóc finansowo podopiecznym tej fundacji to zapraszam do licytacji na FB, gdzie można nabyć między innymi tego delikwenta.
Króliczek powstał na podstawie wzoru Kati Galusz. Jest wyjątkowo spokojny, nie ma ostrych pazurków. Lubi jednak podjadać filcowe kwiatki...



Pozdrawiam Was serdecznie!