wtorek, 21 kwietnia 2015

Kotka i zaczęty kocyk

Już od pewnego czasu przymierzałam się do tego kotka ze strony Stuff the Body. Wydał mi się ciekawy przede wszystkim dlatego, że zszywanie zostało ograniczone do minimum: jedynie ogonek jest przyszywany. Cała reszta jest szydełkowana w jednym kawałku, a dzięki odpowiedniemu dodawaniu/odejmowaniu oczek oraz dzięki zastosowaniu słupków osiągamy odpowiedni kształt.



Kocyk zaczęłam szydełkować w styczniu. Co niedziela, na stronie Look at what I made pojawia się opis kolejnego fragmentu kocyka. Na dobrą sprawę nie wiadomo jak będzie wyglądał gotowy kocyk. Można tylko przypuszczać, że będzie kolorowy :) Kocyk jest już sporo większy niż to co widać na zdjęciu ale jakoś nie mam weny do robienia mu zdjęć.


poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Królik miniaturka

Do mojego króliczego stadka dołączył kolejny osobnik. Tym razem jest to króliczek miniaturka. Tak jak poprzednicy zrobiony został na podstawie opisu Kati Galusz. Bardzo lubię te opisy bo można się z nich nauczyć ciekawych rozwiązań.
Robiąc tego króliczka wykorzystuje się rzędy skrócone. Zazwyczaj, odwraca się wtedy robótkę i przerabia przez pewien czas w rzędach. Albo kombinuje się z wysokością oczek i np. zamiast części półsłupków robi się oczka ścisłe. Wpływa to jednak na estetykę - różnicę widać na pierwszy rzut oka. Autorka wzoru sugeruje, żeby nie zmieniać kierunku przerabiania, tylko odcinać włóczkę po przerobieniu każdego odcinka. Każdy odcinek warto zacząć i zakończyć dwoma oczkami łańcuszka. Ten łańcuszek nie jest później do niczego potrzebny ale dzięki niemu pierwsze i ostatnie oczko nie różni się od pozostałych (łatwiej jest wtedy utrzymać odpowiednie napięcie włóczki). Przydaje się też wtedy dodatkowy motek w danym kolorze. Nie odcinamy wtedy włóczki "głównej" tylko w odpowiednim miejscu dołączamy drugi motek.






środa, 8 kwietnia 2015

Serwetka z barankiem i kartki wielkanocne

Serwetkę z barankiem zrobiłam przed Świętami Wielkanocnymi, ale z powodu przeziębienia nie udało mi się w zeszłym tygodniu przygotować stosownego postu. Córka chorowała razem ze mną. Z planów na święta nic nie wyszło. Nawet gotować nie miałam sił. Poratowała nas moja mama, która podzieliła się tym co sama przygotowała. Ja ugotowałam jedynie żurek. Wielkie przedświąteczne sprzątanie ograniczyło się do pozbierania zużytych chusteczek, które walały się wszędzie i odkurzania. Ale już czujemy się lepiej. :)
Bezpośrednią inspiracją do stworzenia baranka był instruktaż znaleziony na blogu Robótkowy Kuferek. Trochę zmodyfikowałam wzór baranka, skorzystałam też z innego wzoru serwetki (wzór znalazłam w internecie, niestety nie potrafię go teraz zlokalizować).




A to kartki, do których, zgodnie z zapowiedzią, przykleiłam szydełkowe jajka.


A jak Wam minęły Święta?
Pozdrawiam gorąco :)