Jedną z technik, których chciałabym się nauczyć jest szycie na maszynie. Niby coś tam umiem, bo już kilka drobiazgów uszyłam ale każda okazja jest dobra aby szlifować swoje umiejętności. Dlatego zaciekawił mnie kurs szycia, który niedawno rozpoczął się na stronie
DIY ZRÓB TO SAM. Do tej pory nigdy nie szyłam maskotek dlatego proszę o wyrozumiałość. Doskonale zdaję sobie sprawę z niedostatków mojego misia i coraz bardziej podziwiam osoby, które potrafią szyć maskotki.
Chciałam Wam tego oszczędzić ale jednym z warunków uczestnictwa w kursie jest publikacja 4 etapów powstawania pracy.
Najpierw koślawo odrysowałam misia...
Koślawo wycięłam...
Jakoś tam zszyłam...
No proszę, uszyłam chmurkę...
Nie, jednak uszyłam misia...
Miłego dnia :)
Mam dla Ciebie radę jak sobie ułatwić szycie takich maskotek. Najpierw narysuj wzór na materiale, potem zszyj po narysowanej linii zostawiając miejsce na wypchanie. Dopiero teraz wytnij i to najlepiej nożyczkami z ząbkami. Łatwiej zszyć, pięknie się ulozy materiał. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam wyciąć takimi nożyczkami ale w ogóle nie chciały mi ciąć materiału.
UsuńBo to muszą być takie porządne krawieckie. Może masz takie do papieru i te nic nie utną :(
UsuńTak właśnie podejrzewałam, że muszą być jakieś specjalne. Moje nawet nie każdy papier chcą ciąć.
UsuńUroczy misiek, fajnie Ci wyszedł:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Uroczy miś!
OdpowiedzUsuń____________________________
Pozdrawiam serdecznie!
http://hafciarkablog.blogspot.com/
Nie ma co narzekać, misiu super. Ja też się przymierzam do misiaczka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na Twoją wersję :)
UsuńNie jest źle, przypomina misia więc jest ok.
OdpowiedzUsuńMnie się podoba.
Pozdrawiam
Dziękuje :)
UsuńKiedyś, kiedyś tam, też zamierzam się poduczyć w tej dziedzinie. Ale podejrzewam, że jednak bardziej wyjdzie mi chmurka niż miś :D Tesuj, próbuj- wiadomo, techniki trzeba szlifować, a pierwsze próby są całkiem całkiem :)
OdpowiedzUsuńOjoj, jaki sympatyczny miś. Ja bym nawet takiego nie uszyła. Jest uroczym słodziakiem. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńAdorable !!!
OdpowiedzUsuńAnna
Dobrze jest! Mi się podoba
OdpowiedzUsuńi wiadomo, że wprawa czyni mistrza :)
Pozdrawiam
Cute mojego misia)))
OdpowiedzUsuńJa też marzę, żeby nauczyć się szyć :) Może kiedyś... Brawo za pierwszy krok! I to jak wspaniały krok :) Super miś!
OdpowiedzUsuńTo jest Twoja pierwsza maskotka? Bardzo dobrze Ci wyszedł ten misio! ...i... hihi, tak mu słodko z pynia patrzy:D Wyraz twarzy ma po prostu rozbrajający:D
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
Nie taki diabeł straszny super, drugi będzie lepszy i łatwiej pójdzie, ja natomiast przypinam formę z papieru i szyję, nacinam szwy- szczególnie zaokrąglenia, prasuję wywracam i tylko napychanie, a tego nie lubię, pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńNie wiadomo czy będzie drugi. W następnym etapie będziemy szyć coś innego.
UsuńSłodziak. I w moim ulubionym kolorze. Nie taka maszyna straszna jak ją opisują, sama się przekonasz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
D.
Wygląda słodziakowato, nie ma to jak hand made - niepowtarzalne :)
OdpowiedzUsuńhaha uszyłam chmurkę, a jednak misia :D Od czegoś trzeba zacząć, a miś jest słodki i wygląda bardzo dobrze. Ja też chciałabym się nauczyć szyć, ale to raczej nie w najbliższym czasie. Póki co u mnie na blogu kartki z haftami :)
OdpowiedzUsuńA nie chciałabyś uszyć misia, któremu wyhaftowałabyś na brzuszku jakieś kwiatki? Lubię takie połączenia różnych technik.
UsuńMisiu jest świetny !
OdpowiedzUsuńniejedna osoba z doświadczeniem nie uszyłaby lepszego:)
Nożyczki z ząbkami niestety muszą być krawieckie, inne nie dają rady:)
Ale za to na wszystkich zawijasach, paszki uszka itp lekko ponacinaj materiał, powinno sie lepiej układać:)
pozdrawiam ceiplutko
Dziękuję za radę. Zastanawiałam się czy nie powinnam naostrzyć nożyczek ale skoro muszą być krawieckie to chyba nic by mi to nie dało. Dopiszę sobie takie nożyczki do listy wymarzonych prezentów. Może ktoś mi kupi na gwiazdkę.
UsuńJak na pierwszy raz to rewelacja :) Podziwiam bo sama nie umiem szyć na maszynie, więc nawet taki miś by mi nie wyszedł :) Jesteś bardzo utalentowana :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy na moim blogu:
http://mikaglo.blogspot.com/2016/11/331-wygraj-misia-u-mikaglo.html
Dziękuję :)
UsuńWidziałam ten kurs, ale za misia jeszcze sie nie zabrałam :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się za niego zabierzesz. Im więcej osób tym lepsza zabawa :)
UsuńPochodzę z krawieckiej rodziny, ale sama szyć nie bardzo umiem, bo po co? Mama lub siostra zawsze robiły to lepiej ode mnie. Teraz myślę, że to było głupie podejście do sprawy. Dlatego zachęcam Cię do doskonalenia się w tej dziedzinie. Na pewno z każdą kolejną maskotką będzie coraz lepiej.
OdpowiedzUsuńJest bardzo uroczy :D
OdpowiedzUsuńPodstawowe zasady szycia na maszynie mam opanowane, ale nie lubimy się z moją maszyną :D. Jak mam coś na niej szyć to wolę zrobić to ręcznie :). Misia (bo przecież ma kwiatka w uszku) jest urocza :).
OdpowiedzUsuńUroczy misiaczek Ci wyszedł!:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPiękny jest i ma bardzo łądny kolor :)) Super
OdpowiedzUsuńObserwuję
Jestem zachwycona i bardzo dziekuje za odwage glowa do góry bo mis jest cudny zycze powodzenia w dalszych projektach i sluze pomoca :) DIY Monika
OdpowiedzUsuńRenata dała świetne rady, zgadzam się z nią. Ale Ty Twórcza Kobietko się nie zniechęcaj, misio słodki, kolejny będzie jeszcze fajniejszy. Pierwszego misia zostaw dla siebie, będziesz mogła na nim obserwować swoje postępy w szyciu. Z całego serca życzę Ci wytrwałości i zadowolenia z szycia:))
OdpowiedzUsuńAaaa!!! Jaki słodki chmurkowy misio!
OdpowiedzUsuńWspaniale Ci wyszedł. Dziękuję za udział w zabawie Akademia Szycia
Pozdrawiam DT DIY MAGDALENA
Z chmurki wyszedł sympatyczny miś :-)
OdpowiedzUsuńEwcia...Miś jest super...też mam z maszyną na bakier, chociaż uszyłam kiedyś córce strój do przedszkola o ten http://fanaberieany.blogspot.com/search/label/Na%20maszynie
OdpowiedzUsuńŻebyś wiedziała ile dostało się maszynie, materiałowi...nożyczkom:D:D:D...
W zasadzie to coś mi się wydaje, że wiesz:)
Także uszy do góry i powodzenia w następnym kursie:)
Pozdrawiam,
A.
Ja to w ogóle nie umiem szyć, tym bardziej na maszynie.
OdpowiedzUsuńA misiu uroczy :)
Pozdrawiam
Uroczy :)
OdpowiedzUsuńw parze z moim misiakiem wyglądaliby jak bracia :)
Wszystko wymaga ćwiczeń i po pewnym czasie pomyślisz sobie, że to przecież łatwe :) Z szydełkowymi maskotkami miałam tak samo, myślałam, że w życiu tego nie ogarnę, a mam już całkiem pokaźny dorobek :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Uroczy misiaczek!!!
OdpowiedzUsuń