Mam ostatnio dziwne wrażenie, że prześladuje mnie pech. Najpierw zalałam rosołem szufladę, później owa szuflada zemściła się i spadła mi na nogę. Przygotowałam sobie kwaśną wodę do okładów ale kot zrzucił szklaneczkę, w której była owa woda, wszystko się wylało, a szklanka się rozbiła. Na dodatek córka wróciła ze szkoły z pogryzioną i podrapaną twarzą (kolega ją tak urządził)...
Na polu robótkowym sytuacja przedstawia się ciut lepiej. Zmajstrowałam taki oto koszyczek. Powstał także kotek, identyczny jak tamten zeszłoroczny. A z gumek (mnie też dopadło to szaleństwo) powstał kwiatuszek. Nie miałam specjalnego krosna do gumek ale znalazłam filmik jak zrobić kwiatek przy pomocy dwóch szydełek.
Zauważyłyście, że wszystko co dzisiaj pokazuję zaczyna się na literę K? Właśnie ta literka jest sponsorem dzisiejszego odcinka ;)
Pozdrawiam Was gorąco!
Śliczności :-)
OdpowiedzUsuńCudny koszyczek, wspaniały kiciuś i śliczny kwiatuszek :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Och jak Ci współczuję, wiem coś o natrętnym pechu, nie raz już tak miałam w życiu jak nas napadło to nie chciało odpuścić. Jak już zaczynaliśmy się cieszyć, że coś się zaczęło układać to bach....wypadek. Jak się pozbieraliśmy, to znowu coś złego. Życzę żeby pech Was szybko opuścił. Koszyczek. Kotek i kwiatuszek są urocze i taki promyczek radości, bo takie kolorki super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsuper prace :) kwiatek jest bajeczny, kotek słodki, a koszyczek cudo :) strasznie mi się te sznurkowe kosze podobają :) a co do pecha to fakt kot nie jest czarny ale może go odpędzi :) pozdrawiam i życzę jak najmniej takich pechowych dni :)
OdpowiedzUsuńBo nieszczęścia lubią chodzić parami. A nieraz to i w stada się zbierają;) Ale może dzięki temu wyczerpałaś limit na jakiś czas. Prace szydełkowe cudne. Wszystkie bez wyjątku:)
OdpowiedzUsuńTaki sponsor mi się podoba, a właściwie to wszystko na literkę K :)) Koszyczek - cudny, zdradzisz z czego zrobiony? Czy to sznurek bawełniany?
OdpowiedzUsuńA kotek - słodziak nad słodziaki :))
Tak, to sznurek bawełniany o średnicy 5 mm. :)
UsuńŚliczności pokazałaś. Jak czytałam Twoją opowieść to uśmiałam się (wybacz) Mnie też lawinowo zdarzają się takie przypadki jedno po drugim. Potem wracam do nich już z innym nastawieniem. Ja też bym chciała umieć zrobić taki koszyk. Czy doczekam się robienia krok po kroku?
OdpowiedzUsuńcmok
Jak będę miała trochę wolnego czasu to postaram się przygotować instrukcję.
UsuńŚliczności:)Jak zrobiłaś kosz?:)to są reliefowe?
OdpowiedzUsuńNie, to są zwykłe półsłupki tylko inaczej wkłuwane.
UsuńMuszę się tego nauczyć:)Dzięki za podpowiedź:)
UsuńWcale się tym nie przejmuj, najważniejsza jest równowaga :P i Ty ją zachowałaś. Wbrew wszystkiemu powstał śliczny koszyczek i nieziemski kot! A kwiat muszę pokazać siostrzenicy, bo ona ma teraz fioła na punkcie tych gumek :) Świetny!
OdpowiedzUsuńWszystko piękne i kolorowe, uwielbiam! :-) A pechowe dni i mnie się zdarzają, chociaż potem zazwyczaj mam dni szczęśliwe, kiedy to wszystko nadzwyczaj dobrze się układa, równowaga musi być :-)
OdpowiedzUsuńjak pech to lawinowo - coś o tym wiem, czasami mam tak, jakby ktoś urok rzucił:( wszystko piękne, ale jeszcze jakbyś dół koszyka pokazała to byłabym wdzięczna, bo ciekawi mnie jak go rozgryzłaś:))
OdpowiedzUsuńWspaniałości!!!
OdpowiedzUsuńKoszyczek super!!! Kiciuś przesympatyczny!!! Kwiatuszek przepiękny!!!
Serdecznie pozdrawiam:))
Same wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńSame śliczności :). A taki koszyczek to sama z przyjemnością bym przygarnęła ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
NO same wspaniałości na tę literkę!!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKoszyczek piękny, bardzo mi się podoba połączenie szarości i czerwieni :) kotek uroczy, a kwiatek... wow, nie wiedziałam że z tych gumek można wyczarować takie cuda!
OdpowiedzUsuńTen koszyk jest obłędny! Bardzo mi sie podoba. A kotek jest słodki. Ja jak takie robię, to dorabiam im wąsy jeszcze. Wtedy są takie bardziej kocie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPech był, ale za to prace jakie piękne. Wiem, że piszę ten komentarz trochę po czasie, ale może za to emocje już trochę opadły więc niech zostanie tylko ta piękniejsza strona tego posta. Koszyk, kwiatek i kotek piękne i już. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńKoszyk kuszący, kotek kosmiczny (bo niebieski, może lawendowy?), a kwiatek kolorowy.
OdpowiedzUsuńKomentarz mój też na "K". A Twój urobek po prostu wspaniały:))
Nie martw się. Rosół w szufladzie to jeszcze nic..... Rok temu moja mama wylała duży słoik ze śledziami w oleju na ścianę w kuchni :))) Do dnia dzisiejszego olbrzymia, tłusta plama przedziera się przez kilkakrotnie odmalowaną ścianę :)
OdpowiedzUsuńBeva zdradziłabyś mi ile metrów potrzeba tego sznurka na taki koszyczek? Chciałabym spróbować sama taki zrobić? A te półsłupki to wkuwane od tyłu?
OdpowiedzUsuńNa mały koszyczek wystarczy 50 metrów, na nieco większy odpowiednio więcej (zwykle sznurki sprzedawane są w motkach po 50 albo 100 metrów). Te sto metrów powinno wystarczyć. Półsłupki wkłuwałam z tyłu ale trochę inaczej niż zwykle. Myślę, że niedługo na blogu pojawi się instrukcja do tego wzoru i ogólnie do szydełkowania koszyków ze sznurka.
Usuń