piątek, 27 lutego 2015

Wielkanocne motywy i frywolitkowe "cebulki"

Spodobał mi się temat nowego zadania frywolitkowego u Reni i postanowiłam spróbować swoich sił w robieniu Onion Rings czyli po naszemu Cebulowych Krążków. Okazało się to jednak trudniejsze niż myślałam. Ten wzór powinno wykonywać się przy pomocy czółenka. Ja męczyłam się z szydełkiem. Niestety nie wychodzi to zbyt ładnie, bo żeby wkłuć się pikotek trzeba ścisnąć słupki, które mamy na szydełku, a tych oczek jest przecież więcej niż tych przed pikotkiem. Moje cebulki są zatem bardzo skromne, składają się z zaledwie dwóch krążków. 



Zrobiłam też 8 wielkanocnych jajeczek. Robiłam je najmniejszym szydełkiem jakie mam, gdyż nie chciałam żeby nie wyszły zbyt duże. Można by wykorzystać je na zawieszki ale mój plan jest inny. Wymyśliłam sobie, że po prostu przykleję je do kartek wielkanocnych. 
Schemat można znaleźć tutaj albo tutaj.



wtorek, 24 lutego 2015

Kominy i wygrana w konkursie

Wczorajszy dzień nie zaczął się zbyt wesoło. Córka obudziła się pół godziny przed budzikiem i oznajmiła, że jest wyspana. Niestety, nie mogłam tego samego powiedzieć o sobie. Ponieważ dziecię było bardzo rozmowne, a moje próby uciszenia małej gaduły okazały się nieskuteczne, ze spania nic nie wyszło. Później ranny ptaszek postanowił pomóc mi przygotować śniadanie, co okazało się przysługą niedźwiedzią, bo z małych rączek wypadł mój ulubiony młynek do pieprzu i trochę się połamał. Nawet jedzenie śniadania okazało się problematyczne. Moczenie kanapek w piciu skończyło się zachlapaniem bluzeczki, a wycieranie rączek o spodnie zakończyło się brzydkimi smugami twarożku na nogawkach. Wszystko to zauważyłam oczywiście dopiero wtedy, kiedy trzeba było już wychodzić do szkoły...
Później jednak było lepiej. Słoneczko zaświeciło i zrobiło się całkiem przyjemnie. A kiedy jechałam do szkoły, żeby odebrać małego smyka spotkałam listonosza, który wręczył mi paczkę z nagrodą z Klubu Twórczych Mam. Ach, co to była za radość!

A oto co otrzymałam:


Do tych motków dobrałam się jeszcze zanim udało mi się zrobić zdjęcie (dlatego jeden z nich wygląda na nieco mniejszy). Podczas wieczornego oglądania filmu udało mi się zrobić komin. Taki mały komin. Kominek. :) 
Może być używany zarówno przez dziecko, jak i osobę dorosłą. Ale chyba jednak nie podzielę się nim z córką.




Włóczka to Mammut Steinbach Wolle. Jest to bardzo miła w dotyku włóczka, niegryząca. Podoba mi się.

Jakiś czas temu zrobiłam taki komin dla córki. Robiłam go z dwóch różnych motków. 



Pozdrawiam Was serdecznie! Czy Wy też już czujecie wiosnę w powietrzu?

środa, 4 lutego 2015

Dinozaur

Tego dinozaura z modułów chciałam zrobić jak tylko go zobaczyłam. Przede wszystkim dlatego, żeby zobaczyć jak się go składa. Autorką wzoru jest Dedri Uys, ta sama, która zaprojektowała mandalę Sophie's Garden. Być może pamiętacie moją wersję tej mandali. Jeśli lubicie zabawy polegające na wspólnym dzierganiu tego samego projektu to polecam Wam zaprojektowany przez Dedri kocyk, który znajdziecie na jej stronie: Look at What I Made.

A teraz wróćmy może do dinozaura. Wszak o nim miał być niniejszy post. Składa się on z trzech modułów, nie jest szczególnie trudny do wykonania, ale raczej nie polecam tego wzoru osobom, które dopiero zaczynają przygodę z szydełkowaniem. Najtrudniejszą częścią jest głowa. Robi się ją rzędami skróconymi i trzeba bardzo uważać, żeby się nie pomylić i nie wkłuć w "złe" oczko.

"Rozmontowany" dinozaur wygląda tak:


Po prawidłowym zmontowaniu prezentuje się tak:



Jeśli zastanawiacie się, czy można go złożyć nieprawidłowo to owszem, można. Udowodnił to mój mąż, który część z ogonem i głową umieścił do góry nogami odwrotnie.