Witajcie!
Ze wstydem przyznaję, że trochę zaniedbałam mój blog. Miałam trochę problemów z kotem. Coś się Lusi stało w tylną łapkę. Pani weterynarz powiedziała, że to zanokcica i jakby tego było mało to jeszcze postraszyła mnie możliwością martwicy i nieodwracalnego usztywnienia pazurka. Na szczęście prawie wszystko skończyło się dobrze. Prawie, bo Lusia straciła apetyt ale wydaje mi się, że to może być po prostu bunt przeciwko suchej karmie.
Na froncie robótkowym sporo się dzieje. Dzisiaj chciałam Wam pokazać dwie kolejne maskotki zrobione na podstawie opisu ze specjalnego wydania Anny. Obawiam się, że nie są to ostatnie prace z tej gazetki, bo pan borsuk już leży w koszyku i czeka na pozszywanie. Dzisiaj jednak głównymi bohaterami są pustynny lisek i zajączek.
Moim zdaniem jeśli chodzi o liska to zabrakło wyjaśnień jak należy przyszyć poszczególne części (podejrzewam, że w oryginalnym opisie było to lepiej opisane i że to po prostu wydawca zrezygnował z części opisu i zdjęć). Szukałam więc zdjęć w internecie, gdzie byłoby lepiej widać jak należy przyszyć ogonek i łapki. Na początku wydawało mi się, że lisek powinien leżeć, a ogon powinien być z boku. Jednak na niektórych zdjęciach znalazłam stojącego liska. Po wnikliwej analizie zdjęć z gazety zauważyłam, że te ogonki są przyczepione do główki za pomocą długiej szpilki i stwierdziłam, że przyszyję go pionowo, aby lisek mógł nim wywijać na boki.
Warto zwrócić uwagę na opis zajączka, ponieważ jest w nim zaprezentowany ciekawy sposób na łączenie kończyn z tułowiem (całego zajączka robi się w sposób bezszwowy).
Nie mogło zabraknąć zdjęcia grupowego...
Na zakończenie pochwalę się wygraną w candy u Margotki. To była bardzo miła niespodzianka, która poprawiła mi humor po tych perypetiach z kotem. Czapka już awansowała do jednej z moich ulubionych :)
Zdecydowanie lisek jest moim faworytem - uroczy i przesłodki:)
OdpowiedzUsuńLisek skradł moje serce :) Co do problemów ze schematem, to nie zdziwiłabym się, gdyby było tak, jak napisałaś. Dużo osób się skarżyło na swego rodzaju niechlujność w opisach...
OdpowiedzUsuńAle i tak świetnie sobie poradziłaś :)
Piękne są Twoje zwierzaczki :) ja mam zimową edycję ale jeszcze się nie zabrałam. Raczej negatywne opinie o gazetce krążą ale Ty potrafisz cuda zdziałać :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej
OdpowiedzUsuńPiękna gromada. i chyba zakochałam się w zającu :)
Pozdrawiam
Lis i zając są bardzo piękne)))
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia Twojego kota!
Wszystkie zwierzaczki urocze, jednak lisek jest moim faworytem, bo trochę przypomina moją chihuahue :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA ja się cieszę, że mogłam poprawić humor :))) Lisek jest super, zresztą cała gromadka urocza ! Pozdrowienia !
OdpowiedzUsuńJak zawsze buzia się uśmiecha na widok Twoich zabawek!
OdpowiedzUsuńWidzę, że korzystałyśmy z tej samej gazetki. Fenek jest słodki, zrobiłam go w pierwszej kolejności. Przyznaję racje, że opisy są troszkę nieczytelne. Mam ochotę na nietoperza. Twój wygląda fantastycznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
D.
Śliczne maluchy;) ale lisiunio przebija wszystko;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Fantastyczne przytulanki zrobiłaś:-) Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńfenek jest cudny! cała drużyna prezentuje się świetnie! wspaniała kolekcja :D
OdpowiedzUsuńRobisz wspaniałe maskotki, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWspaniała rodzinka zwierzaków!
OdpowiedzUsuńOby Lusia odzyskała apetyt i takie nieprzyjemne przygody się skończyły...
OdpowiedzUsuńA lisek - śliczny, takie maleństwo do tulenia :)
zwierzaki są super!
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia malutkiej Lusi! Zrobiłaś super tego liska i zajączka :) W ogóle, to zajączek kojarzy mi się z wilkiem z bajeczki "Lis i zając":D
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej w rozdawajce. Ja czasem te mam trochę szczęścia:)
Buziaki!:))
Fajny zwierzyniec :). Gratuluję wygranej :).
OdpowiedzUsuńCudowna szydełkowa gromadka :) - mistrzowsko wykonana.
OdpowiedzUsuńLisek to mój ulubieniec. Uwielbiam motywy sów i lisów. W ogóle kocham zwierzęta.
OdpowiedzUsuńSame uroczości, cudowne! :D
OdpowiedzUsuńMój kot prze jakiś czas utykał na tylną łapkę, w końcu wzięłam go na oględziny, oczywiście najpierw zrobiłam je sama :) Okazało się że Miki miał założoną na łapkę gumkę do bransoletek loom bands i - o zgrozo aż mu się to zrobiło ropne!
OdpowiedzUsuńOczywiście winowajcą była córcia, która chciała kotu założyć bransoletkę... Dobrze, że zauważyłam bo nie wiem jak by się to skończyło :(
Cudne maskotki :) Też mam tą gazetkę, ale tak przywykłam do wzorów po angielsku, że jakoś tak za polską gazetkę nie sięgam :P
Pozdrawiam :)
Urocze maskotki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla Lusi.
OdpowiedzUsuńZabawki rewelacyjne. Muszę przejrzeć tą gazetkę.
Pozdrawiam :))
Ależ fajne te maskotki! lisek jest fajniusi:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTwoje szydełkowe zwierzaczki są rewelacyjne. Gratuluję pomysłów:))
OdpowiedzUsuńGenialne zwierzaki!:)
OdpowiedzUsuńNie tylko u mnie problemy z kotem... Mam nadzieję, że już jest wszystko dobrze. A lisek wyszedł po prostu przeuroczy:) Reszta maskotek też jest wspaniała. Wygraną otrzymałaś świetną:)
OdpowiedzUsuń