Witajcie!
Zapisałam się na kurs szycia zabawek i w ramach pierwszej lekcji uszyłam takiego oto gagatka. Miś jest całkiem prosty do uszycia. Przyznam się jednak, że już podczas tej pierwszej lekcji dowiedziałam się trzech rzeczy, których wcześniej nie wiedziałam (a brałam już udział w kilku kursach szycia on-line). Diana naprawdę dobrze tłumaczy, więc zachęcam Was do przyłączenia się do kursu.
Pozdrawiam!
środa, 7 sierpnia 2019
poniedziałek, 5 sierpnia 2019
Letnie wyzwanie. Odcinek 2
Witajcie!
Jak Wam mijają wakacje? Czy Wy też jesteście takie rozleniwione jak ja?
Niedawno wróciliśmy z wczasów i mam wrażenie, że jestem po nich bardziej zmęczona niż byłam przedtem. Może po prostu przyzwyczaiłam się do nicnierobienia... Udało nam się jednak zrealizować kilka punktów Letniego Wyzwania w Klubie Twórczych Mam.
Na wczasy wybraliśmy się do Macedonii. Tam kąpaliśmy się w jeziorze (punkt 40)
Widoki ze szczytu były cudowne ale mnie najbardziej urzekł ten widok (takie widoki są po około 3 godzinach wędrówki).
Płynęliśmy też łódką w kanionie Matka (koło Skopje) - punkt 46.
Chodziliśmy na spacery (punkt 8)
Poniżej zdjęcia z wieczornego spaceru po jednej z najmniejszych wiosek w Macedonii (ok 50 mieszkańców)
Zwiedziliśmy również w muzeum na powietrzu - Heraclea Lyncestis koło Bitoli (punkt 35).
Pozdrawiam Was serdecznie!
Jak Wam mijają wakacje? Czy Wy też jesteście takie rozleniwione jak ja?
Niedawno wróciliśmy z wczasów i mam wrażenie, że jestem po nich bardziej zmęczona niż byłam przedtem. Może po prostu przyzwyczaiłam się do nicnierobienia... Udało nam się jednak zrealizować kilka punktów Letniego Wyzwania w Klubie Twórczych Mam.
Na wczasy wybraliśmy się do Macedonii. Tam kąpaliśmy się w jeziorze (punkt 40)
Zwiedzaliśmy lokalne atrakcje (punkt 6).
Widzieliśmy np. akwedukt w Skopje
Niedaleko Bitoli znajduje się szczyt Pelister (2601 m), na który udało nam się wgramolić. Zajęło nam to, bagatela, 5 godzin. Szlak nie jest trudny, idzie się kamienistą drogą. Można tam również wyjechać samochodem terenowym. W drodze powrotnej razem z córką załapałyśmy się na podwózkę z parą Brazylijczyków. Mąż dzielnie szedł na piechotę (szedł krótszym, ale trudniejszym szlakiem, na którym my raczej nie dałybyśmy sobie rady). Na zdjęciu poniżej widać drogę, którą można dojść (lub wjechać) na sam szczyt.
Widoki ze szczytu były cudowne ale mnie najbardziej urzekł ten widok (takie widoki są po około 3 godzinach wędrówki).
Płynęliśmy też łódką w kanionie Matka (koło Skopje) - punkt 46.
Poniżej zdjęcia z wieczornego spaceru po jednej z najmniejszych wiosek w Macedonii (ok 50 mieszkańców)
Chodziliśmy też na spacery po górach. Ktoś narysował polskie flagi na drzewach, jak miło ;)
Zwiedziliśmy również w muzeum na powietrzu - Heraclea Lyncestis koło Bitoli (punkt 35).
Pozdrawiam Was serdecznie!
Subskrybuj:
Posty (Atom)