Tą sukienkę zrobiłam podobnie jak różową sukienkę z kokardką. Planowałam sobie, że sukienka będzie miała w miarę dopasowany karczek i luźny dół. Niestety okazało się, że nie wystarczy mi włóczki. Nie obyło się więc bez prucia... W rezultacie powstała bardzo prosta, w miarę dopasowana sukieneczka, którą postanowiłam nieco ożywić różowymi kwiatuszkami.
Pierwsza wersja (przed pruciem) wyglądała tak:
Przyznam, że trochę żal było mi pruć ale nie byłam w stanie dokupić już tej włóczki (już jej nie produkują).
Powiem Ci szczerze, że pierwsza wersja bardziej mi się podoba, szkoda, że nie starczyło włóczki. Ale ta druga też jest ładna, taka grzeczniejsza i mniej ekstrawagancka.
OdpowiedzUsuńI co najśmieszniejsze: nie mam w zwyczaju nosić przed śniadaniem i myciem okularów, więc na miniaturce na Polskim Handmade zobaczyłam Bukę z Muminków zamiast sukienki. Tylko ta kropka pośrodku mi nie pasowała :D
Ale śliczniusia!!! Obie wersje cudne :) Najgorsze jest, gdy włóczka się kończy w trakcie robótki!!! Ja tez tak kiedyś maiłam, a na domiar złego, okazało się, że już tej włóczki nigdzie nie dostane, bo fabryka została zamknięta :( A była taka cudna!!!! ;)
OdpowiedzUsuńSZKODA,ŻE MUSIAŁAŚ PRUĆ, TRZEBA BYŁO ZOSTAWIĆ KRÓTSZĄ! oBIE WERSJE FAJNE!!!
OdpowiedzUsuńObie wersje ładnie się prezentują ! zapraszam na mojego bloga w odwiedzinki bądź na stałe ;-)
OdpowiedzUsuńŚliczna :-) Wspaniały kolor.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w pierwszej wersji zabrakło włóczki...
Pozdrawiam serdecznie.
Szkoda, że musiałaś pruć. Ale obie wersje są cudne:)
OdpowiedzUsuńSliczna sukienka:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne prace szydełkowe u Ciebie. Zapraszam na mój blog po wyróżnienie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńaliwero@op.pl
Urocza sukieneczka :)
OdpowiedzUsuńObie wersje są ładne :) Kolor boski :D
OdpowiedzUsuń