piątek, 14 czerwca 2013

Matrioszki - siostrzyczki

Podobne matrioszki robiłam już w zeszłym roku. Jedną dałam wtedy siostrze, drugą zostawiłam sobie. Służy mi dzielnie jako breloczek przy kluczach. 
Matrioszka spodobała się mojej przyjaciółce, która też poprosiła o taką. Nawet wybrała sobie sama kolory. Bardzo długo musiała na nią czekać, ale w końcu się doczekała. Wkrótce poprosiła o kolejną  - dla siostry.



Wzór pochodzi z jakiejś japońskiej gazetki. Trochę go zmodyfikowałam, bo nie chciało mi się zszywać główki i korpusu - zrobiłam je w jednym kawałku. W nowych matrioszkach grzywka (te "trzy włoski") jest wyhaftowana. Nie wiem dlaczego najbardziej w tych matrioszkach męczy mnie haftowanie... 




9 komentarzy:

  1. Jakie słodkie matrioszki! Rewelacja!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. męczy Cię haftowanie jak mnie np. zszywanie itp. Masz już prawie całą pracę , a potem miesiącami kończysz:)A matrioszki świetne są!!!! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale świetna! Nie dziwię się, że są tak popularne wśród rodziny i znajomych!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super wyglądają :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Matrioszki są prześliczne! Obie :))

    ps. z moją się nie rozstaję. Dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie słodkie :) Fajna rzecz :)

    OdpowiedzUsuń