Pamiętacie bajkę o Troskliwych Misiach?
Przyznam, że ten miś powstawał wyjątkowo długo. Miałam nawet momenty zwątpienia. Nie dość, że wydawało mi się, że poszczególne elementy są w stosunku do siebie nieproporcjonalne, to jeszcze nie miałam jasnej włóczki o tej samej grubości co fioletowa. Musiałam więc trochę pokombinować ze wzorem. Planowałam, że nosek, serduszka i aplikację na brzuszku zrobię z cienkiej włóczki ale okazało się, że wychodzą dużo za duże. W końcu zrobiłam te elementy z kordonka, ale i tak musiałam zmodyfikować wzór, żeby pasowały rozmiarem.
Opis
:)No pięknie Ci wyszedł:)Niestety średnio sobie radzę z obcojęzycznymi opisami:( ale kiedyś będę musiała spróbować:)
OdpowiedzUsuńŚliczności :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Miś jest bardzo pocieszny i sympatyczny, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSłodziaszek:)
OdpowiedzUsuńładniutki, sympatyczny bardzo! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńśliczny :-) moja mała by się zakochała :-) dobrze że nie zwątpiłaś w swoje możliwości :-)
OdpowiedzUsuńSłodki miś, rozkoszny :)
OdpowiedzUsuńI jak nie kochać misiów?
OdpowiedzUsuńTroskliwe misie to była ulubiona bajka mojej dorosłej już córci.
Pozdrawiam:)