źródło: http://buddhajeans.com/dictionary/z-twist-yarn/ |
Skręt typu "s" jest odpowiedni do robienia na drutach, ponieważ przerabianie na drutach lekko wzmacnia ten splot. Kiedy szydełkujemy wzmacniamy skręt "z". A jeśli szydełkujemy z włóczki, która ma skręt "s" to włóczka się nam rozplata. Ma to szczególne znaczenie kiedy kilka razy prujemy dany kawałek albo kiedy wzór jest bardzo ażurowy. Wtedy już w trakcie pracy włóczka przestaje ładnie wyglądać.
Z ciekawości zaczęłam sprawdzać moje włóczki. Nie mam ani jednej ze skrętem "z". Sprawdziłam też kordonki. Pierwszy który sprawdziłam miał skręt "z". Pomyślałam, że przecież kordonki są przeznaczone przede wszystkim do szydełkowania i że pewnie wszystkie będą miały odpowiedni skręt. Ale dla pewności sprawdziłam kolejny kordonek. I tu niespodzianka: skręt "s". Czyli bardziej by się ten kordonek nadawał do robótek na drutach...
Dla producentów włóczek nie jest żadnym problemem zmiana skrętu włóczki. Dlaczego więc tak mało jest włóczek o skręcie "z"?
Kilka przykładów takich włóczek znalazłam na stronie: http://crochetkitten.blogspot.com/2014/03/z-twist-yarns-for-crocheters.html. Bodaj dwie z nich udało mi się znaleźć w e-dziewiarce.
A może Wy jesteście szczęśliwymi posiadaczkami włóczek o splocie "z"? Jeśli tak to jestem zainteresowana co to za włóczki :)
To bardzo ciekawe co piszesz :). Nigdy wcześniej nie zastanawiałam czy skręt ma jakieś znaczenie. Mało tego, myślałam, że wszystkie są skręcone w tą samą stronę. Po przeczytaniu Twojego posta od razu zabrałam się za sprawdzanie swoich włóczek. Wszystkie mają skręt s. Kordonki różnie, niektóre z, ale zdarzają się też s. Skoro do robienia na szydełku znacznie lepszy jest skręt z to nie rozumiem czemu tak rzadko praktykuje się go w produkcji. Można powiedzieć, że w tym przypadku osoby leworęczne mają sprawę ułatwioną :). Aż próbowałam szydełkować lewą ręką, ale nic z tego mi nie wychodzi :P.
OdpowiedzUsuńJa też zaczęłam żałować, że nie jestem leworęczna.
UsuńWow, nigdy się nad tymi skrętami nie zastanawiałam, ale faktycznie często pojawiał się problem z rozkręcaniem włóczki. Dzięki za tę cenną lekcję, będę teraz zwracać bardziej uwagę na skręt. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo cenna wiadomość dziergam " ze 100 lat" i okazuje się że ciągle jestem zielona jak szczypiorek wiosną.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
woow... nie miałam o tym pojęcia !!! ciekawa jestem które sa "z"
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu Twojego wpisu od razu pobiegłam do półki z włóczkami. Byłam niemal pewna, że w moich licznych zasobach znajdę to tajemnicze "Z". Gdzie tam... nawet jednej włóczki nie mam z takim skrętem. Teraz jak pójdę do pasmanterii, to przy zakupie kolejnego motka zwrócę uwagę na odpowiedni kierunek skrętu i przetestuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
To bardzo ciekawe co piszesz, nigdy nie zastanawiałam się nad skrętem włóczki, a tu proszę, jak wiele to może zmienić ;) Dzięki za takie informacje i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCiekawe! Nigdy nie zastanawiałam się nad kierunkiem splotu w moich włóczkach. Jak znajdę w zasobach moich jakieś z, to Ci powiem. Prawdziwa ciekawostka.
OdpowiedzUsuńUściski!:))
Bardzo ciekawe zagadnienie i przyznam szczerze, że też ostatnio się nad tym zastanawiałam. Jestem aktualnie poza domem i cały swój włóczkowy warsztat zostawiłam daleko, ale wzięłam ze sobą garść kordonków i zaczęłam sprawdzać z ciekawości jaki mają splot. I okazało się,że większość ma splot Z! M.in. Maxi,Cotton Filet, Seagull. Jak wrócę do domu to sprawdzę włóczki, ale obawiam się, że większość ma skręt S... Dam znać :-) Tymczasem rośnie mi mała córeczka, która jest leworęczna, w niej nadzieja :-)
OdpowiedzUsuńJa sprawdzałam też kilka motków kordonka Garden i okazało się, że czasem ma skręt "s", a czasem "z".
UsuńOjej! Nie miałam o tym pojęcia! Kto by pomyślał, że to w ogóle ma znaczenie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOoo, nie wiedziałam, że są włóczki ze skrętem z, myślałam, że wszystkie włóczki są skręcone w tę samą stronę. Ale za to teraz wiem czemu mimo najlepszych chęci włóczka, zwłaszcza pruta, coraz bardziej się rozwarstwia. Heh, człowiek uczy się całe życie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Kto by się spodziewał, że skręt włoczki faktycznie ma znaczenie? Na pewno ja bym na to nigdy nie wpadła. Jeśli włóczka po drugim pruciu zaczęła mi się rozdwajać winiłam za to producenta, że jest lichej jakości albo że za mocną ją ciągnęłam lub trafiła felerna partia.
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia :)) Ale już wiem czemu lubię kordonek Maxi :))
OdpowiedzUsuńBardzo wartościowe informacje zamieściłaś. Będę już zwracać uwagę na odpowiedni skręt.
OdpowiedzUsuńDzięki, pozdrawiam:))
Jak pewnie większość też poleciałam sprawdzić moje ulubione włóczki. Wszystkie mają skręt s. Ale dobrze mi się z nich robi więc nie będę narzekać;)
OdpowiedzUsuń