To już ostatnia część tegorocznej edycji Wyzwania jesiennego w KTM.
Przyjemnie było poszurać nogami w jesiennych liściach (punkt 27).
Podczas jednego ze spacerów udało nam się wypatrzeć wiewiórkę. Niestety nie chciała pozować do zdjęcia i dosyć szybko schowała się w dziupli. Widzicie ją?
A teraz?
Wybraliśmy się na stary żydowski cmentarz (punkt 11). Można znaleźć tam wiele grobów z czasów sprzed odzyskania niepodległości na których napisy są w języku niemieckim.
Spróbowaliśmy nowego warzywa - rzepy. Wyobrażałam sobie, że rzepa smakuje jak rzodkiewka i tak właśnie było. Zrobiłam z niej surówkę z przepisu z bloga HappyAfterBlog. Mąż zjadł ale nie był nią zachwycony, córka odmówiła skosztowania. Mnie surówka smakowała i mam ochotę znowu kupić rzepę.
Pieczone ziemniaczki (punkt 57) wszyscy zjedli ze smakiem.
Pozdrawiam serdecznie!
Najpierw nie zobaczyłam wiewiórki:) Piękny ten cmentarz! Fajnie że zrobiłaś surówkę. Rzepa zdrowa i super, że chociaż Tobie smakowała:) Miałaś całą dla siebie:P Pieczone ziemniaczki bardzo lubię. Mąż zazwyczaj robi takie małe i ich nie obiera wcale, tylko od razu hop do piecyka.
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
piekne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńNiepowtarzalne miejsce.
OdpowiedzUsuńPięknie fotografujesz! Podoba mi się Wasze wywiązywanie się z takich wyzwań.
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam:))
Piękna fotorelacja :)
OdpowiedzUsuńdzięki za wspólną zabawę :)