Witajcie!
Niedawno uszyłam pokrowiec na laptop. Zastanawiałam się czy wszywać zamek czy zrobić zapięcie na guzik ale okazało się, że siostra właśnie kupiła napownicę (paczka przyszła dokładnie w ten dzień, w którym była potrzebna - musiałam jedynie spruć kawałek, który już zdążyłam zszyć). Zrobienie zdjęć wcale nie było proste. Ktoś ciągle wchodził w kadr...
Jak sobie radzicie w te upały?
Ewuś pokrowiec super i dobrze, że wybrałaś takie zapięcie. Jest praktyczniejsze :) Uściski!
OdpowiedzUsuńChylę czoła, ja bym nie umiała. Co do upału - w ogóle sobie nie radzę, przeczekuję, bo jutro już ma być 21 st. u nas.:)
OdpowiedzUsuńSuper pokrowiec , pomysłowy i lekki. Poczochraj "Ktosia" za uszkami cudny jest;))
OdpowiedzUsuńBardzo ładny, fajnie, ze z aplikacją :)
OdpowiedzUsuńPokrowiec personalny. Nikt takiego nie ma. Więcej nie napiszę, bo zaraz się roztopię na tym upale. Nie znoszę tropików. Dziś miało być chłodniej, ale jakoś ten żar nie chce odpuścić. Temperatura od rana w okolicach trzydziestki :(
OdpowiedzUsuńPokrowiec świetny i bardzo potrzebny, a jak jest jeszcze tak efektowny, to tylko pozazdrościć:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńW upały nie wychodzę z domu. Ładny pokrowiec. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny pokrowiec i bardzo praktyczny! Pozdrawiam z nocnym chłodem:))
OdpowiedzUsuńBardzo ładny i kotu tez się podoba
OdpowiedzUsuńSuper ten pokrowiec, wygląda bardzo ładnie. Pozdrawiam, będę odwiedzać Cię tu na blogu częściej! :)
OdpowiedzUsuńno i kawał dobrej roboty :) niech dobrze służy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :)
Fajny! Lubię filc :)
OdpowiedzUsuńTo chyba nie był przypadek z ta napownicą, a jakieś przeznaczenie. :) Muszę się zainspirować Twoim pokrowcem - ja wiecznie laptopa noszę w torebce bez żadnego zabezpieczenia. A materiały leżą i kwiczą i czekają na wzięcie w obroty...
OdpowiedzUsuńPS Uroczy model z Twojego kociaka. :)