Tuż przed Świętami powstał kolejny smutny miś. Ku mojej rozpaczy, miał być dokładnie w tych samych kolorach co pierwowzór. Zmieniłam jedynie nieco proporcje głowy, tułowia i nóg. I przyznam, że teraz bardziej mi się podoba. Chociaż nogi mogłyby być jeszcze dłuższe... Oczywiście nie wydłużałam tego misia "w ciemno". Notatki dotyczące zmian zrobiłam sobie tuż po skończeniu pierwszej wersji misia.
A teraz z trochę innej beczki...
Dostałam kiedyś jaśka o nietypowych wymiarach, nigdzie nie mogłam znaleźć dla niego poszewki. W końcu uszyłam ją sama z materiału imitującego patchwork (moja siostra się nabrała). Z tego samego materiału szyłam uszka dla słonika.
Dostałam kiedyś jaśka o nietypowych wymiarach, nigdzie nie mogłam znaleźć dla niego poszewki. W końcu uszyłam ją sama z materiału imitującego patchwork (moja siostra się nabrała). Z tego samego materiału szyłam uszka dla słonika.
Pozdrawiam Was gorąco, szczególnie nowych Obserwatorów. Cieszę się, że jesteście :)
Misiak uroczy:)Jak zawsze:)Ja tez się nabrałam... :)
OdpowiedzUsuńSuperowy misiak :) A ten materiał na jaśka świetny, faktycznie idealny jako dodatek do robótek, tyle wzorów do wyboru w jednym!!!
OdpowiedzUsuńMisiaczek uroczy. Materiał rzeczywiści może wprowadzić niejednego w błąd. Zgodzę się z moją poprzedniczką, że jest dobry jako dodatek do wszelkich robótek
OdpowiedzUsuńMisiek piękny jest ☺ Ze słonikiem tworzy uroczą parkę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMisio jest słodziak. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńA poduszka fajna taka oszukańcza :-)
Ale śliczny miś! I bardzo ładna poszewka na poduszkę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrześliczny miś :). Prowadzisz bardzo fajnego bloga, z pewnością będę tu zaglądać częściej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie
chyba nie tylko siostra sie nabrała!!! Badzo udane robótki!!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚliczny miś :) Bardzo podoba mi się ten fioletowy kolor. A miś na pewno stanie się szczęśliwy, jak znajdzie kogoś, kto z nim będzie spał w nocy! ;)
OdpowiedzUsuńCo do poduszki - też się nabrałam. Może przy następnej okazji sama wydziergasz poszewkę? Albo patchwork?
Śliczne rzeczy robisz! A amigurumi są przepiękne :) Z przyjemnością tu będę zaglądać :)
OdpowiedzUsuńjaki słodki misiaczek
OdpowiedzUsuńMisiaczek ma super spojrzonko, śliczny jest! A poduszka rewelacja, też bym się nabrała, świetny materiał.:)
OdpowiedzUsuńMi też się ta nowa wersja bardziej podoba:) A podusia świetna:)
OdpowiedzUsuńMisiu jest szczęśliwy, mieszka z moją Hanią, a moja córcia mówi do niego "Misiaty" i co w nim kocha najbardziej to ogonek i buty, które czasem zawzięcie stara się mu ściągnąć... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń