Chyba Wam jeszcze nie mówiłam, że od września moja córka chodzi do szkoły. Do pierwszej klasy. Wydawać by się mogło, że w związku z tym będę miała więcej czasu na moje robótki ale jakoś tak nie jest. Może to przez tą górę ubrań do:
a) zacerowania
b) skrócenia
c) zwężenia.
Moja pociecha ma wybitny talent do tworzenia dziurek. Jeździ na kolanach po podłodze aby zbadać wytrzymałość materiału, przeprowadza różne testy z nożyczkami, sprawdza co się stanie jeśli będzie rozciągać materiał w którym jest maleńka dziurka. Nieraz było tak, że rano w jej ubraniu nie wypatrzyłam żadnej dziurki, a kiedy odbierałam ją z przedszkola dziura była na kilkanaście centymetrów.
W dzisiejszym odcinku zapraszam do oglądania żółwików. Wprawdzie już kiedyś pokazywałam Wam moje żółwiki ale teraz są "nowe". Niebieski żółwik ma nieco inny odcień niż jego poprzednik, żółtego robiłam po raz pierwszy. Znowu kombinowałam trochę ze sposobem zmieniania koloru. Wybitnie denerwują mnie te "schodki", które się tworzą gdy zmieniamy kolor w tradycyjny sposób.
Pozdrawiam Was gorąco.
śliczne:)
OdpowiedzUsuńtak to już jest niestety ze szkołą:) najgorsza 1 klasa
Żółwiki cudne! I mnie za rok czeka 1klasa starszej i przedszkole młodszej córki. Już się zastanawiam jak jeszcze to z pracą połączę. ;)
OdpowiedzUsuńŻółwie cudne 😃 a ze wszystkim dobrze można sobie dać radę ja mam synka w 2klasie córkę w 2rok w przedszkolu do tego syn trenuje hokej i pływanie 😃 ja pracuje w korporacji😃 i szydełkuje na potęgę dodam jedno do wszystkiego da sie przyzwyczaić 😃 powodzenia
OdpowiedzUsuńJaaakie fajne! A na dole to chyba wyścig był!:))
OdpowiedzUsuńCudne te żółwiki, wszystkie razem i każdy z osobna. A z Dziećmi to już tak jest, ale w ogólnym rozrachunku wychodzi jednak na plus :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńżółwiki są słodziutkie- szczególnie na zdjęciu gdzie "idą" gęsiego:) a dziury w ubrankach dziecięcych, jak mi kiedyś oznajmiła mała to magia:)
OdpowiedzUsuńUrocze są Twoje żółwiki, śliczne kolorki . Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAch! jakie te żółwiki fantastyczne! :-) kolorki mają prześliczne :-)
OdpowiedzUsuńPrze kochane są :)
OdpowiedzUsuńŚwietne żółwiki! :) Na ich widok od razu jakoś mi się weselej zrobiło dzięki tym kolorkom :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
rozkoszniaki :)
OdpowiedzUsuńCudne! ale wyglądają jakby miały za chwilę uciec. Takie wrażenie.
OdpowiedzUsuńŚliczne żółwiątka :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZolwiki sa cudne! A dzieci maja to do siebie, ze nie przestaja nam organizowac czasu swoimi sprawami i dziurkami:))) Planowanie czegokolwiek, np czasu na szydelkowanie roznie sie konczy;)
OdpowiedzUsuńŚliczne żółwiki :)
OdpowiedzUsuńPrzeurocze stworzenia! Tak to już jest z dziećmi - małe dzieci mały kłopot, duże dzieci duży kłopot. No może nie kłopot ale czasu wcale mniej nie potrzebują niż gdy były małe ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
Słodkie maluchy! :)))
OdpowiedzUsuńPowodzenia dla córki i...mamy w szkolnych obowiązkach! :)))
Przeurocze żółwiki!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Słodziutkie są też żółwiki:) A co do podartych ubrań, to co tam. Ważne, że radocha i nowe doświadczenia są;)))
OdpowiedzUsuńjaakie słodkie, wyglądają rewelacyjnie :) ściskam
OdpowiedzUsuńŻółwie są milusie i na zdjęciach fajnie się bawią:)
OdpowiedzUsuńTwoja pociecha jest żywiołowa:))
Ale one sa slodkie!!!
OdpowiedzUsuń