Witajcie!
Po długiej przerwie (o zgrozo, prawie dwumiesięcznej) postanowiłam wrócić do pisania bloga. Trzymajcie kciuki, aby udało mi się wytrwać w tym postanowieniu. Od kiedy ogarnęła mnie mania uczenia się języków obcych, znacznie trudniej wygospodarować mi czas na robótki. Plus jest taki, że nie mam problemów z korzystaniem z zagranicznych opisów. :)
Rok temu uszyłam pingwinka z filcu. Dostała go siostrzenica męża, która postanowiła zabierać go ze sobą do szkoły. Ostatnio poprosiła o kolejnego pingwinka. Miał być fioletowy. Oto co zmajstrowałam.
Instrukcje szycia takiego pingwinka znajdziecie na stronie DIY Zrób to Sam.
Pozdrawiam serdecznie!
Słodki:) Filc to wdzięczny materiał:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudny jest. Mam nadzieję, że uda się wrócić do bloga. Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczny pingwinek. Podziwiam twoja pasję uczenia się języków obcych bo to dopiero wymaga samo zaparcia i czasu;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńUroczy pingwinek!
OdpowiedzUsuńPingwinek w fiolecie też fajnie wygląda :) Trzymam kciuki za częstsze tu bywanie:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńAle słodziak, zatuliłby go!!! Przeuroczy!!!
OdpowiedzUsuńOch te języki komu przeszkadzało by ludzie mówili w tym samym;)) Też uczę się powoli i strasznie pod górkę mam;)) Pingwinek cudowności :)
OdpowiedzUsuń