czwartek, 5 lipca 2012

Haftowane poduszki

Do tej pory wyhaftowałam 4 poduszki - korzystałam z gotowych zestawów różnych firm. Muszę przyznać, że zestawy te trochę różnią się między sobą. Standardowy zestaw kosztuje w pasmanterii ok. 60-75 zł (trochę taniej można znaleźć przez internet). W zestawie zwykle jest usztywniona, wydrukowana kanwa, igła i włóczka do haftowania. Jest też zdjęcie przedstawiające gotową poduszkę.


Poniżej moja prywatna recenzja różnych zestawów do haftowania poduszek:

Orchidea - z tej serii haftowałam dwie poduszki, kanwa była bardzo sztywna i trochę drapała podczas pracy, włóczka miała piękne kolory, była miła w dotyku ale trochę się rozdwajała podczas nawlekania. Dużym plusem był dołączony do zestawu schemat do haftu liczonego. Nie musiałam z niego często korzystać bo kanwa była dobrze wydrukowana (sporadycznie miałam wątpliwości co do odcienia). Była też instrukcja do haftowania w kilku językach (także po polsku).









Pako - kanwa była sztywna, włóczka nie była zbyt miła w dotyku, sprawiała wrażenie zbitej - od razu można było poznać, że jest sztuczna. Kolory były stonowane. Kanwa była dobrze wydrukowana, tylko w jednym lub w dwóch miejscach był błąd - dość łatwo go było zauważyć ze względu na specyfikę wzoru. Nie było instrukcji w języku polskim (były np. po holendersku, niemiecku, angielsku, włosku). Co mnie pozytywnie zaskoczyło to to, że włóczki były posegregowane. Do zestawu był dołączony tekturowy "organizer" (zostawiłam go sobie na przyszłość, na zdjęciu widać na nim włóczkę z Vervaco). W tym zestawie była też precyzyjniej, niż w innych zestawach, wyliczona ilość włóczki - po wyhaftowaniu niewiele już jej zostało.




VERVACO (Verachtert n.v.) - zestaw ten był najdroższy z tych które kupiłam. Włóczka jednak była zdecydowanie najlepsza - milutka w dotyku, piękne kolory, nic się nie rozdwajało przy nawlekaniu, zauważyłam nawet, że końcówki włóczki były jakby opalane dzięki czemu jej nawlekanie nie sprawiało najmniejszych problemów. Kanwa wydała mi się mniej sztywna niż przy poprzednich zestawach. W każdym razie nie miałam podrapanych dłoni. Co mi się nie podobało - kanwa była niezbyt dobrze wydrukowana, w kilku miejscach miałam wątpliwości co do koloru (nie tak jak w przypadku Orchidei - co do odcienia). Nie wszystko można było sprawdzić na zdjęciu oryginału (kawałek był zasłonięty, brzegi nie były zbyt dobrze widoczne). W niektórych miejscach nie miałam wątpliwości a potem zauważyłam, że na zdjęciu jest tam inny kolor...




4 komentarze:

  1. Bardzo lubię haftowane poduszki, swego czasu też mi się zdarzyło kilka popełnić, a Twoje bardzo mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno temu haftowałam,ale nie na taką skalę.Ciekawe czy teraz poradziłabym sobie z taką poduszką,bo bardzo mi się podobają

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne poduszki, bardzo mi się podobają - niestety dla mnie za drogie wzory. Ostatnio wyszywam poduszki o tematyce bożonarodzeniowej. Jeden wzór już wyszyłam, teraz pracuję nad drugim, mam nadzieję, że zdążę do Świąt.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń