piątek, 31 stycznia 2014

Poduszka podróżna

Zwykle o poduszce podróżnej, a raczej o jej braku, przypominam sobie kiedy jedziemy na wczasy. W tym roku będzie inaczej, bo w końcu wpadłam na genialny pomysł, że przecież taką poduszkę mogę sama uszyć. Jest to jedna z najprostszych rzeczy do uszycia. Prostsze może być chyba tylko uszycie woreczka sensorycznego.
Opis wykonania i wykrój znajdziecie tutaj. Trochę inny wykrój jest tutaj.




wtorek, 28 stycznia 2014

Króliczek Chipper

Przedstawiam Wam moją wersję króliczka Chippera. Opis wykonania znajdziecie na blogu My Crochet Privacy. Ja zrobiłam go po swojemu. Nie lubię zszywać więc głowę i tułów zrobiłam w jednym kawałku. Wg opisu tułów robimy od dołu, ale już nieraz czytałam opisy/schematy "od końca". Zmieniłam też nogi - to była całkowita improwizacja ale uparłam się na takie sterczące stópki.








Pozdrawiam Was gorąco!

piątek, 24 stycznia 2014

Tęczowy słonik Ula

Słonia w kolorach tęczy zaczęłam robić kiedy tłumaczyłam opis do słoników. Jego fragmenty widać tam nawet na kilku zdjęciach. Trochę nerwów kosztowało mnie ciągłe ucinanie włóczki i dołączanie nowego koloru. Dzisiaj pokażę Wam tego słonia w całej okazałości:



poniedziałek, 20 stycznia 2014

A to krowa...

Jakiś czas temu wypatrzyłam na Ravelry darmowy opis (po angielsku) do zabawnej krówki. Ponieważ krowy to takie sympatyczne zwierzątka, postanowiłam jakąś zrobić. Z początku zamierzałam zrezygnować z wymion ale mąż tak nalegał, że w końcu je zrobiłam. Przyznam, że jako mieszczuch, miałam pewne wątpliwości czy krowa ma rogi (wydawało mi się, że tylko byk ma rogi) ale okazuje się, że jednak samice też są rogate.
A zatem poznajcie krówkę Molly:




czwartek, 16 stycznia 2014

Siostra Smutnej Reni - Agatka i mała poduszka

Tuż przed Świętami powstał kolejny smutny miś. Ku mojej rozpaczy, miał być dokładnie w tych samych kolorach co pierwowzór. Zmieniłam jedynie nieco proporcje głowy, tułowia i nóg. I przyznam, że teraz bardziej mi się podoba. Chociaż nogi mogłyby być jeszcze dłuższe... Oczywiście nie wydłużałam tego misia "w ciemno". Notatki dotyczące zmian zrobiłam sobie tuż po skończeniu pierwszej wersji misia.



A teraz z trochę innej beczki...
Dostałam kiedyś jaśka o nietypowych wymiarach, nigdzie nie mogłam znaleźć dla niego poszewki. W końcu uszyłam ją sama z materiału imitującego patchwork (moja siostra się nabrała). Z tego samego materiału szyłam uszka dla słonika.


Pozdrawiam Was gorąco, szczególnie nowych Obserwatorów. Cieszę się, że jesteście :)




czwartek, 9 stycznia 2014

Czapka w paski

Pisałam jakiś czas temu o tym jak hurtowo robiłam czapki na drutach. Kiedy skończyłam je robić poczułam chyba jakąś pustkę bo znowu sięgnęłam po druty i zrobiłam kolejną czapkę. Tym razem w paski (coby wykorzystać resztki włóczki). Wzór jest niemal taki sam jak w przypadku czapek, które robiłam ostatnio. Postanowiłam odejmować oczka w trochę inny sposób: nie robiłam tego tak jak w tamtych czapkach w stałym miejscu - w związku z tym nie ma "wiatraczka" na czubku i w zasadzie nie widać miejsc, gdzie oczka były ujmowane.



Bawiłam się też trochę przy zmianie koloru - przetestowałam dwie techniki (linki znalazłam u Truscaveczki) pozwalające uniknąć schodka przy zmianie koloru. Zaznaczyłam strzałkami, miejsca gdzie zmieniałam kolor techniką pierwszą; wyżej stosowałam drugą technikę.



1) http://www.socknitters.com/kickback/joglessjog.htm
W skrócie ta technika polega na tym, że przerabiamy jeden rządek nowym kolorem, zaczynając drugi rząd, podnosimy na drut oczko znajdujące się pod pierwszym oczkiem nowego koloru i oba oczka (stary i nowy kolor) przerabiamy razem.

2) http://techknitting.blogspot.com/2007/01/jogless-stripes.html
W tej technice, podobnie jak w poprzedniej, pierwszy rząd przerabiamy "normalnie". Nie przerabiamy natomiast pierwszego oczka drugiego rzędu (przekładamy je tylko na drugi drut, bez przekręcania), przerabiamy resztę oczek i przesuwamy marker oznaczający początek rzędu o jedno oczko w lewo.

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Słoniczka Matylda

Jeszcze przed Świętami udało mi się skończyć tego słonika. Trochę nietypowo, jak na amigurumi, jest wykonywany słupkami. Po raz pierwszy podszywałam uszy materiałem. Trochę się tego obawiałam, ale niepotrzebnie. Słonik, a raczej słonica, nosi imię Matylda. Imię to nadała jej moja przyjaciółka, moim zdaniem równie dobrze pasowałoby imię "Kluseczka".



Tutaj na zdjęciu z żyrafą, którą już Wam pokazywałam:


Widzicie co słonik ma na grzbiecie? Ten dywanik/pled sprawia złudne wrażenie, że został później doszyty.





Opis do słonika w języku angielskim dostępny jest tutaj, ale już pracuję nad jego tłumaczeniem. Zaczęłam też szydełkować następnego słonia.


piątek, 3 stycznia 2014

Prezenty...

Chciałam się Wam dzisiaj pochwalić prezentami jakie dostałam w ostatnim czasie.
U Ashki, tuż przed świętami, udało mi się wygrać całą masę wspaniałości. Pamiętacie cudną Honoratkę? Towarzyszył jej miś, przeuroczy pająk (niestety nie udało mi się przestraszyć nim męża; pamiętajcie: w takich sytuacjach nie wolno chichotać), kolczyki, wisiorki i broszka.




Paczka przyszła przed wigilią, a ja zamiast zabrać się ostro do sprzątania i gotowania, tylko siedziałam i podziwiałam :) 
A potem była wigilia i kolejne prezenty :) Od mamy i siostry dostałam takie cudeńka:




Sama też zrobiłam sobie prezent:


Nieco wcześniej bo miesiąc przed świętami (na urodziny) dostałam od przyjaciółki dwa cudne motki (na zdjęciu jest tylko jeden bo z drugiego ściągnęłam banderolę i zrobiłam próbkę).


Jak już tak się chwalę to pokażę Wam też coś co dostałam kilka miesięcy temu. W ramach zabawy na forum Maranciaki wygrałam czarownicę i sówkę. Niestety twórczyni tych wspaniałości - Apak - nie prowadzi bloga. Mąż nieraz nazywa mnie czarownicą i śmiał się, że to bardzo stosowna nagroda...



Pozdrawiam Was serdecznie. Mam nadzieję, że Mikołaj był hojny także dla Was :)