W Klubie Twórczych Mam znowu jest ciekawe wyzwanie. Tym razem jesienne.
Jednym z zadań było stworzenie jesiennego nastroju w domu (punkt 3).
Od jakiegoś czasu kiedy zmienia się pora roku staram się wprowadzić w domu drobne zmiany. Pochowałam więc muszelki i wyciągnęłam zestaw jesienny: z poprzednich lat mamy żołędzie, liska, dynię. W tym roku powstały listki, o których pisałam w poprzednim poście. Córka zrobiła w szkole muchomorka, który też został dołączony do ekspozycji na kominku.
Linki do wzorów z których korzystałam:
Papużki - With love, Feli, listki - Albina-Room, lisek, dynia.
Żołędzie robiłam na podstawie opisu Piegowatej ale niestety nie udaje mi się wejść na jej blog (widzę tylko komunikat o braku uprawnień).
Była też sugestia aby zagrać w jakąś grę planszową (punkt 12). To zadanie spodobało się córce, która uwielbia wszelkiego rodzaju gry. Zagrałyśmy w Pędzące żółwie, Chińczyka i w jedną z naszych ulubionych gier: Kiki Ricky.
Robiłam też przetwory (punkt 44). W tym roku u moich rodziców obrodziły ogórki.
Na zdjęciu: ogórki chili, ogórki curry i ogórki konserwowe.
Gotowałam zupę dyniową (niestety o zdjęciu przypomniałam sobie kiedy już była zjedzona) i gulasz z dynią (punkt 36).
Pozdrawiam Was jesiennie :)
Lisek uroczy. No i zrobiło się jesiennie, adekwatnie do kolorów za oknem - lipy, klony i kasztanowce w jednej gamie kolorystycznej u mnie.
OdpowiedzUsuńŚliczna jesienna dekoracja. Też muszę swoje dyńki wyciągnąć z zakamarków szafy :)
OdpowiedzUsuńW gry planszowe też uwielbiamy grać :)
Pozdrawiam
По фотографиям чувствуется осеннее настроение)))
OdpowiedzUsuńUrzekła mnie Wasza dekoracja jesienna. Lisek, listki, dynia, żołędzie...CUDOWNE są! A muchomorek córki przeuroczy! :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy za dołączenie do zabawy w Klubie Twórczych Mam :)
Pozdrawiam ciepło!
Lisio jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo dziękujemy za udział :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jesienny nastrój w różnych aspektach :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńPiękna dekoracja. I fajnie, że korzystacie z różnych uroków jesieni!
OdpowiedzUsuńCudowna zabawa mam:) przy okazji ile ważnych i wartościowych informacji można przekazać pociechom:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Zapomnialas o punkcie 17 :P
OdpowiedzUsuńNic się nie martw. Nie zapomniałam. Po prostu nie zdążyłam zrobić zdjęć. Nie omieszkam pstryknąć Ci fotki podczas następnego wieczorku filmowego. :D
UsuńPiękne dekoracje! Czy mogłabyś mi zdradzić jak zrobione są żołędzie, bo chyba prawdziwe to nie są obszydełkowane tylko czymś innym wypchane i czapeczki doklejone? Bo są takie równiutkie, ale wydaje mi się, że prawdziwe się zepsują? No chyba, że uschną? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńRobiłam dwa typy żołędzi. Jedne mają prawdziwe czapeczki - dla nich zrobiłam coś na kształt szydełkowego jajeczka, które jest wypchane wypełnieniem silikonowym (tym samym, którego używam do maskotek). Drugie mają szydełkowe czapeczki. Wszystko kleiłam klejem na gorąco. Te żołędzie mają już kilka lat ale wcale tego po nich nie widać. Jednak żołędzie przechowują się dużo lepiej niż kasztany.
UsuńDziękuję za odpowiedź i zapraszam do mnie na Candy :)))
UsuńPięknie wywiązujesz się z postawionych zadań. Gratuluję i pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńO, to samo zadanie, ale inne punkty i juz całkiem inaczej wygląda jesień 😃
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia!!!! Dziękujemy za udział w wyzwaniu KTM:)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń